Rozdział 70 Lyndon Coleman
Po tym, co wydawało się wiecznością, Vera nie mogła już dłużej powstrzymywać swojego zaskoczenia i wykrzyknęła: „Nigdy nie wyobrażałam sobie, że pan Fowler ma tak dziką naturę!”
Rena, będąc bardziej powściągliwą, zarumieniła się i szybko wyrwała jej telefon.
Nie chciała ujawniać żadnych szczegółów, bez względu na to, jak bardzo Vera ją namawiała.