Rozdział 45 Harold, zmieniłem zdanie
Rena obróciła się przed lustrem, podziwiając sukienkę, która idealnie przylegała do jej krągłości. Wyglądało to tak, jakby sukienka została uszyta specjalnie dla niej. Usiadła na krześle i pochwaliła jego sekretarkę. „Jazlyn ma nienaganny gust w modzie”.
Waylen siedział naprzeciwko niej, a jego umysł pogrążył się w morzu myśli.
Claribel podała Renie śniadanie, przepraszając. „Przepraszam, panno Gordon. Nie miałam pojęcia, że dołączysz do nas dzisiaj. Proszę zadowolić się tym, co mamy. Powiedz mi tylko, jakie preferujesz śniadanie, a ja przygotuję je specjalnie dla ciebie od jutra”.