Rozdział 209
Punkt widzenia Gavina
Wciągnąłem sutek Judy do ust, obracając go zębami i sprawiając, że był twardszy niż był. Wydała z siebie jęk, gdy kontynuowałem drażnienie i zabawę jej piersiami. Jej zapach stawał się coraz silniejszy, gdy pochłaniały ją kolejne pragnienia i sprawiał, że jej serce stawało się jeszcze silniejsze. Wydychała moje imię, gdy moje ciało ocierało się o jej; nie zawracałem sobie głowy zdejmowaniem ubrań, ponieważ nie chodziło o mnie... chodziło o nią. Chciałem pomóc jej przezwyciężyć ten upał; jakikolwiek lek jej podano, był tak silny, że wyglądało na to, że będzie gorzej, jeśli nic z tym nie zrobiono.
Byłem ulżony, że dotarłem na imprezę, kiedy to zrobiłem, bo kto wie, co pozwoliłaby temu mężczyźnie zrobić sobie. Z mojego gardła wyrwał się niski pomruk na samą myśl o Judy wchodzącej do łóżka z innym mężczyzną... błagającej go, żeby ją zadowolił w ten sam sposób, w jaki ona błagała mnie. Zacisnąłem pięści i walczyłem, żeby utrzymać kontrolę nad moim wilkiem, gdy przytłaczająca świadomość zalała moje myśli.