Rozdział 1234
Po tym, jak Serena wbiegła na górę, kipiała ze złości. „Ona jest zbyt zadufana w sobie!”
„ Wiem, jasne! Jej arogancja sięga zenitu!” Martha była równie wkurzona. „Gdyby nie Hans, kto by ją przeprosił? Ty się cofnąłeś, ale ona nie drgnęła ani o cal. Nie ma dla niej tu miejsca!”
„ Nie mogę w to uwierzyć, naprawdę nie mogę”. Nie mogąc dać upustu swojej frustracji, Serena rzucała poduszkami i pluszowymi zwierzętami po całym pokoju. Nadal niezadowolona, rzuciła pudełko chusteczek i pilota na podłogę.