Rozdział 1190
Spojrzenie Romea z drugiego końca pokoju przeszyło Carla, nie pozostawiając mu innego wyboru, jak tylko wygadać się.
„ Każdego ranka jest ich ponad dziesięć, a po południu tyle samo. W pracowity dzień moglibyśmy mieć do czynienia z co najmniej trzema tuzinami”.
Skończywszy wyznanie, Carl szybko spuścił głowę, nie śmiąc nawet spojrzeć na wyraz twarzy szefa.