Rozdział 275
ASHLEY
Księżyc był pełny i ciężki, rzucając cienie na cały las. Rozejrzałem się, próbując zrozumieć, gdzie byliśmy w tym czasie. Rozejrzałem się, próbując prześledzić drogę od miejsca, w którym Killian zaparkował swój samochód.
„Moi ludzie zajmą się tobą na noc. Ciesz się przestrzenią, jaką ci dano w kabinie. Jutro kontynuujemy podróż do mojego parku”.