Rozdział 264
ASHLEY
Ten zamek nie był idealny. To nic w porównaniu z głównym zamkiem. Ale byłem szczęśliwy, że żyję i że mam ze sobą towarzyszy, bez względu na wszystkie moje straty.
Obudziłem się czując się żywy. Z dnia na dzień wracałem do zdrowia i odzyskiwałem siły. Moi kumple byli bardzo wspierający. Prawie nie zostawiali mnie samego. Robili wszystko, co mogli, aby wywołać uśmiech na mojej twarzy.