Rozdział 131
Punkt widzenia Evelyn
„Dobra, ruszajmy. Nie mam całej nocy i chciałbym pobawić się z Evelyn, zanim... cóż, ta część nie ma znaczenia”. Lorenzo prychnął, machając lekceważąco ręką. „Alexa, możesz już iść. Idź do domu, weź prysznic, upewnij się, że twoja matka nie leży twarzą w dół w kupie własnych wymiocin, wpełznij do wygodnego łóżka i zapomnij, że ta noc w ogóle się wydarzyła. Gdyby Gabriel Ashford przyszedł z pytaniami, podaj mu moje nazwisko”.
„Alexa, nie”. Ostrzegłam ją, gdy zesztywniała. Lorenzo mnie chciał, czy to po to, by wkurzyć Gabriela, czy po coś więcej, ale jej nie chciał. Nie miałby skrupułów, by ją zabić, a chociaż przeżyłam, mordując swoją część ludzi, nie przeżyłabym, gdyby mój najlepszy przyjaciel zginął, próbując mnie uratować.