Rozdział 45
Punkt widzenia Gabriela
Resztę popołudnia spędziłem na zabijaniu czasu, czekając na dzisiejszą walkę, ale nawet prace domowe nie były w stanie powstrzymać moich myśli przed błądzeniem po kawałku mięsa, który analizowałem przez ponad godzinę.
Im więcej notowałem na temat ciała, mierząc głębokość ran i wielkość zębów, którymi przecinałem skórę, tym bardziej byłem przekonany, że nie był to dziki atak.