Rozdział 87
Słowa Amandy jeszcze bardziej zdenerwowały Lunę, a kobieta zaczęła płakać, chowając twarz w dłoniach. „Hector mnie wcale nie kocha. Ma oczy tylko dla Charlotte. Nie ma żadnych prawdziwych uczuć do mnie...”
„ Dobra, cicho, cicho, przestań płakać...” Amanda objęła córkę z rozdzierającym sercem. „Głupia dziewczyno, na pewno stanę w twojej obronie, gdy nadarzy się okazja. Chodźmy do salonu, żeby sprawdzić, czy jesteś ranna”.
Tymczasem aukcja miała się rozpocząć. W lokalu rozbrzmiewała głośna muzyka.