Rozdział 8
Mężczyzna położył rękę na jej głowie, trzymając ją na dystans. Nie mogła do niego dotrzeć, nawet gdyby dziko machała rękami.
Spojrzał na nią chłodno, jakby była tylko klaunem. „Powiedz prawdę. To ty poprosiłaś o moją usługę. To było dobrowolne. Sprawiasz, że wygląda to tak, jakbym cię zgwałcił”.
Charlotte się zjeżyła. „Jesteś nieprofesjonalnym żigolo! Nawet nie założyłeś prezerwatywy, kiedy obsługiwałeś swojego klienta. Pieprzyć cię! Zasługujesz na kastrację!”