Rozdział 197
Mój ojciec pochyla się nade mną, jego duże, ciepłe dłonie spoczywają na moich ramionach. „Ona odeszła Selene”. Mruczy: „Ona odeszła, nie możesz jej teraz pomóc”.
„ Nie!” – upieram się ze łzami w oczach – „ona żyje wiecznie, ma więcej mocy w małym palcu niż ja w całym ciele, musi udawać, to musi być jakiś czar”.
„ Kochanie, musisz się skupić”. Mój ojciec trenuje: „Blaise wciąż żyje, a twój partner wciąż walczy. Dla Helene to już koniec, ale dla ciebie to nie musi być koniec”.