Rozdział 128
Jasper, będąc pod wpływem alkoholu, dał upust wszystkim swoim frustracjom. Jako zdyscyplinowany i powściągliwy mężczyzna, nigdy nie wydał z siebie dźwięku, nawet gdy został trafiony dwa razy kulami na polu bitwy. W pewnym momencie stracił nad sobą kontrolę.
„Nie jesteś zły, bo moi ludzie cię uderzyli. I na pewno nie dlatego, że prawie zginąłem od strzału. Jesteś zły, bo cię okłamałem. Czy tak?” Poczuła paraliżujący ból, gdy zalało ją rozczarowanie.
Wydawało się, że to go zaskoczyło. Zacisnął usta w milczeniu.