Rozdział 101
Poranne światło słoneczne było ciepłe i delikatne. Alyssa obudziła się w swoim miękkim łóżku i wykonała rozciąganie całego ciała pod kocem. Wyciągnęła ramiona tak daleko, jak mogła, z uniesioną pupką. Jej zachowanie przypominało zachowanie sennego kota.
Przebrała się w biały strój sportowy i jak zwykle poszła wiosłować po jeziorze na podwórku.
Sean odświeżył się wcześnie rano. Stał nad jeziorem z butelką wody w lewej ręce. Czysty ręcznik wisiał na jego prawym ramieniu. Czekał, aż Alyssa skończy.