Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51
  2. Rozdział 52
  3. Rozdział 53
  4. Rozdział 54
  5. Rozdział 55
  6. Rozdział 56
  7. Rozdział 57
  8. Rozdział 58
  9. Rozdział 59
  10. Rozdział 60
  11. Rozdział 61
  12. Rozdział 62
  13. Rozdział 63
  14. Rozdział 64
  15. Rozdział 65
  16. Rozdział 66
  17. Rozdział 67
  18. Rozdział 68
  19. Rozdział 69
  20. Rozdział 70
  21. Rozdział 71
  22. Rozdział 72
  23. Rozdział 73
  24. Rozdział 74
  25. Rozdział 75
  26. Rozdział 76
  27. Rozdział 77
  28. Rozdział 78
  29. Rozdział 79
  30. Rozdział 80
  31. Rozdział 81
  32. Rozdział 82
  33. Rozdział 83
  34. Rozdział 84
  35. Rozdział 85
  36. Rozdział 86
  37. Rozdział 87
  38. Rozdział 88
  39. Rozdział 89
  40. Rozdział 90
  41. Rozdział 91
  42. Rozdział 92
  43. Rozdział 93
  44. Rozdział 94
  45. Rozdział 95
  46. Rozdział 96
  47. Rozdział 97
  48. Rozdział 98
  49. Rozdział 99
  50. Rozdział 100

Rozdział 1

Alice White spojrzała na leżące na stole papiery rozwodowe i zdała sobie sprawę, że jej mąż już je podpisał.

Następnie spojrzała w stronę okna. Wyprostowana sylwetka Jaspera Becketta odbijała się w jej łzawiących oczach. Wyglądał czarująco w popołudniowym słońcu, ale także zimno i dominująco. Nawet z tyłu emanował dystansem.

„Podpisałem to. Ty też powinieneś się pospieszyć i podpisać. Chcę zakończyć wszystkie procedury prawne, zanim wróci Lia”. Jasper miał ręce splecione za plecami i nie odwrócił się, żeby na nią spojrzeć.

„Już przed ślubem ustaliliśmy podział majątku, więc nie będzie z tym żadnych problemów. Jednak zrekompensuję ci kolejne 20 milionów i willę na przedmieściach. W końcu wyjedziesz bez niczego. Trudno mi będzie później wytłumaczyć to dziadkowi, jeśli to zrobisz”.

Alicja była oszołomiona i zdenerwowana. „Czy... czy dziadek wie, że się ze mną rozwodzisz?”

„A co z tego, że on wie? Myślisz, że to wpłynie na moją decyzję?”

Po usłyszeniu tego Alicja poczuła słabość i mocno chwyciła się stołu. Następnie zapytała cicho, będąc na granicy łez: „Jasper, czy możemy... nie dostać rozwodu?”

W końcu Jasper odwrócił się i spojrzał na nią dziwnym wzrokiem. Miał wąskie usta, głębokie oczy i groźne rysy. Alicja nadal czułaby trzepotanie w sercu, gdy patrzyła na jego idealnie wyprofilowaną twarz.

"Dlaczego?"

„B-Bo cię kocham”. Oczy Alice były czerwone i pełne łez. „Kocham cię, Jasper. Nadal chcę być twoją żoną. Nawet jeśli nie masz do mnie żadnych uczuć”.

„Alice White! Mam już dość! Każda sekunda jest dla mnie torturą w tym małżeństwie bez miłości”.

Jasper machnął ręką. Nie miał już cierpliwości, żeby jej słuchać. „To był błąd, że mnie poślubiłaś. Wiedziałaś, że kłócę się z dziadkiem. Wiedziałaś też, że mam uczucia do kogoś innego i nie możemy być razem. Teraz, gdy minął trzyletni okres i Lia wraca z Mosgravii, nadszedł czas, żebyś zwolniła stanowisko pani Beckett”.

Alice miała głowę spuszczoną, a jej łzy spadały na stół. Szybko je otarła. Jasper nadal to widział, a jego spojrzenie stało się głębsze.

W tym momencie zadzwonił jego telefon. Kiedy zobaczył dzwoniącego, szybko odebrał.

„Lia, czy wsiadłaś już do samolotu?” Jego ton był niezwykle łagodny. Zupełnie nie przypominał obojętnego, zimnego mężczyzny , którego znała Alice.

„Jasper, jestem już na lotnisku Solana City.” Podekscytowany głos Lii rozległ się w telefonie.

„Co? Nie mówiłeś, że będziesz dziś leciał?”

„Chciałem ci zrobić niespodziankę!”

„Lia, czekaj na mnie. Zaraz cię odbiorę.” Po tych słowach szybko minął Alice.

Gdy drzwi do pokoju do nauki się zamknęły, przygnębiająca atmosfera pozostała. Alice była zakochana w Jasperze od dziesięciu lat, a byli małżeństwem przez trzy lata. Oddała wszystko dla tej rodziny i pozostała lojalna wobec niego. Jednak ostatecznie czuł, że to tylko tortura.

Teraz, gdy Jasper został w końcu uwolniony, bezlitośnie ją porzucił, podekscytowany poślubieniem swojej pierwszej miłości. Alice poczuła ból w sercu. Nigdy nie mogła sprawić, by się w niej zakochał, bez względu na to, jak bardzo się starała.

Potem wzięła głęboki oddech i pokręciła głową, gdy łzy spadały na nazwisko Jaspera na papierach rozwodowych.

Tej nocy Jasper zabrał Lianę Gardner z powrotem do Seaview Manor. Delikatną kobietę trzymał w ramionach. Weszli do willi w godny sposób, przyciągając uwagę wszystkich.

„Jasper, jeszcze nie rozwiodłeś się z Alice. Nie sądzę, że to dobry pomysł, żebyśmy byli tak blisko. Alice byłaby na mnie zła.” Liana głaskała klatkę piersiową Jaspera, mówiąc.

„Ona tego nie zrobi”. Jasper nie wahał się. „I tak jej nie kocham. Jesteśmy po prostu w związku kontraktowym. Ona zna swoje miejsce”.

Wszyscy w rodzinie Beckettów otoczyli Lianę i okazali jej troskę. Tylko Alicja została sama w jadalni, przygotowując kolację.

Pośród chaosu Jasper dostrzegł samotną postać żony i uśmiechnął się. Pomyślał: „Nawet w tym momencie jest wciąż lojalną służącą, służącą Beckettom. Czy ona myśli, że jest szansa, aby sprawy się odwróciły? To śmieszne”.

„Pan Beckett! Panie Beckett!” Kamerdyner nagle rzucił się w panice.

„Pani Alicja, ona już odeszła!”

„Odeszła? Kiedy odeszła?”

„J-przed chwilą. Ona nic nie zabrała. Po tym, jak zdjęła fartuch, wyszła tylnymi drzwiami i została odebrana czarnym samochodem”.

Jasper pobiegł do sypialni i zastał ją w nieskazitelnym stanie. Na stoliku nocnym leżała tylko podpisana umowa rozwodowa, a on wciąż widział ślady łez.

Zmarszczył brwi i podszedł do okna. Rolls-Royce odjechał z Seaview Manor i wkrótce zniknął w ciemnościach.

„Czy ona nie była niechętna do wyjścia po południu? Teraz szybko znika”. Niezadowolony Jasper zadzwonił do swojej sekretarki.

„Dowiedz się, kto jest właścicielem samochodu o numerze rejestracyjnym A9999”.

„Tak. Panie Beckett.”

Po pięciu minutach zadzwoniła jego sekretarka. „Panie Beckett, znaleźliśmy. Samochód należy do prezesa KS Group”.

Prezes KS Group?

Alicja pochodziła ze wsi. Była biedna i nie miała wybitnego pochodzenia. Nie miała nawet żadnych przyjaciół przez te trzy lata razem. Skąd mogła znać prezesa KS Group? Czy tak szybko odeszła i znalazła sobie innego mężczyznę?

„Panie Beckett, czy naprawdę rozwiódł się pan dzisiaj z Madam Alice?” – zapytała nieśmiało sekretarka.

„Co się dzieje? Nie mogę tego zrobić dzisiaj? Kiedy myślisz, że powinienem się z nią rozwieść?” Jasper był wściekły.

„J-dziś są jej urodziny.”

Jasper był zaskoczony, gdy to usłyszał.

Na tylnym siedzeniu Rolls-Royce'a Jonah Taylor wziął Alice za rękę i delikatnie ją ścisnął.

„Kiedy Silas usłyszał, że wracasz, przygotował mnóstwo fajerwerków, aby cię powitać.”

„Nie mam nastroju na fajerwerki”.

Teraz powróciła do swojego statusu jako potomkini rodziny Taylor. Oparła się o ramię najstarszego brata i westchnęła. Jej oczy błyszczały łzami.

Następnie spojrzała na telefon Alice White, aby przeczytać ostatnią wiadomość. Nie była od jej byłego męża, ale od Liany.

„Co ci powiedziałem? Będziesz musiał oddać mi moje stanowisko, po tym jak mi je ukradłeś. Jasper jest mój. Nawet nie marz o tym, żeby go z tobą zmusić!”

Uśmiechnęła się krzywo i w końcu oprzytomniała, roniąc ostatnią łzę.

„Co się stało? Nie możesz znieść odejścia?” Jonah ją przytulił, jego serce bolało z powodu siostry.

„Jonah, dziś są moje urodziny.”

„Wiem. Ten skurwiel powinien zostać uderzony piorunem za to, że wybrał dziś, żeby ci to zrobić”.

„Dlatego nie czuję, że nie mogę znieść odejścia. Jasper zabił dziś Alice White”.

Kiedy Alyssa Taylor znów otworzyła oczy, nie okazywała już żadnych uczuć wobec Jaspera.

„W końcu mogę być wolny. Jeśli kiedykolwiek wrócę, lepiej będzie, jeśli nie żyję”.

تم النسخ بنجاح!