Rozdział 64
Deszcz rozmywał jej wzrok, ale wyraźnie czuła gniew Jeremy'ego.
Mocno złapał ją za kołnierzyk, przez co Madeline niemal nie mogła oddychać.
Patrząc na jej czerwoną twarz, która była na skraju uduszenia, w końcu puścił ręce, jakby uwalniał swój gniew. Następnie ją odepchnął.