Rozdział 215
Widząc zbliżającego się Thomasa, Madeline pomyślała o okrucieństwach, jakie jej wyrządził.
Po ułamku sekundy, gdy w końcu zareagowała na kontratak, za nią nagle powiał podmuch wiatru.
Ciepłe dłonie Jeremy'ego mocno objęły jej ramiona i odsunęły ją na bok.