Rozdział 208
Meredith nie obchodziło, co myślał Stary Mistrz Whitman. Dla niej liczyło się, co myślał Jeremy.
Jej błyszczące oczy zwróciły się w stronę mroźnego mężczyzny. „Wierzysz mi, prawda, Jeremy?”
Ton głosu Meredith był łagodny, gdy wyciągnęła rękę, by chwycić Jeremy'ego za ręce, próbując zmusić go, by w nią uwierzył.