Rozdział 118
Po ostrzeżeniu o truciźnie Meredith gwałtownie pociągnęła Madeline za włosy, wbijając jej głowę w pień drzewa raz po raz, aż na głowie Madeline pojawiła się wielka rana.
Madeline zrozumiała, dlaczego Meredith kazała bandytom ją wcześniej pobić, miało to ułatwić Meredith torturowanie jej teraz. Madeline nie miała absolutnie żadnej siły, by się bronić. Rana Madeline na czole dopiero zaczynała się goić, ale znów była otwarta i krwawiła.
Jednak ból, który Meredith jej zadała, nie ograniczał się tylko do tego. W tej chwili Madeline leżała na podłodze, opierając się o wyschnięte drzewo, jej blada twarz była pełna brudu i krwi, wyglądała absolutnie przerażająco.