Rozdział 608 Iluzja
*Sandacz*
„Kim jesteś?!” zawołałem, wciąż zdezorientowany nagłym pojawieniem się tej pięknej kobiety na środku pola bitwy. Pomogła mi, gdy byłem sam walcząc z tymi krwiożerczymi wampirami, ale zanim zdążyłem się jej przyjrzeć lub odpowiedzieć, rozpłynęła się w powietrzu. Było tak, jakby jej tam w ogóle nie było.
Wpatrywałem się w pustą przestrzeń, w której stała, a mój umysł pędził. Czy sobie coś wyobrażałem?