Rozdział 475 Złe wieści. Punkt widzenia Sary.
W przytulnym kąciku restauracji siedziałam naprzeciwko mojej drogiej przyjaciółki Julii, a delikatny blask bursztynowego światła oświetlał nasze twarze. Minął prawie miesiąc, odkąd widzieliśmy się ostatni raz, i nadrabialiśmy zaległości przy kawie, dzieląc się szczegółami naszego życia. Julia, ze swoim psotnym urokiem, pochyliła się do przodu i zapytała z figlarnym mrugnięciem: „Jak ci się układa życie małżeńskie, kochanie?” jeszcze bardziej.
Rumieniec wpełzł mi na policzki, gdy pomyślałam o moim małżeństwie. To było jak życie w bajce – wszystko było po prostu idealne. Było jasne, że Alex zaczynał mnie lubić tak samo, jak ja lubiłam jego. A to, co odkryłam dziś rano, niewątpliwie wzmocni naszą więź
„Och, Julia, nie uwierzysz” – wykrzyknęłam. „Życie z Alexem to spełnienie marzeń. Był moim wymarzonym mężczyzną, a teraz jest moim mężem. Czuję się, jakbym była w siódmym niebie”.