Rozdział 420 Kocham Cię do nieskończoności
Pośród budzącego podziw otoczenia, oczy Sofii natychmiast zatrzymały się na Leonardo, jej przyszłym mężu. Stał wysoki, emanując pewnością siebie i elegancją w swoim czarnym trzyczęściowym garniturze. Jej serce zabiło mocniej, gdy przyjrzała się jego uderzającemu wyglądowi. Jej umysł żartobliwie powędrował w sferę pożądania, doceniając każdy cal jego idealnie wyrzeźbionej sylwetki.
„Weź się w garść, dziewczyno” – zbeształa się w duchu, rumieniąc się na myśl o swoich perwersyjnych myślach o przyszłym mężu. W końcu to był dzień jej ślubu.
Gdy Sofia szła w stronę sceny, jej oczy pozostały utkwione w Leonardo, niezdolne oderwać od niego wzroku. Był centrum jej wszechświata i dziś miał zostać jej partnerem na wieczność. Jej ojciec, Carlo, puścił jej dłoń, gdy Leonardo wyciągnął swoją, wdzięcznie prosząc o jej dłoń. Jej serce wypełniło się radością, gdy wsunęła swoją dłoń w jego dłoń, czując ciepło jego dotyku, pocieszające i uspokajające.