Rozdział 401 Moja żona jest w ciąży
„Sofia...” Leonardo próbował przemówić, ale ona spojrzała na niego tak groźnie, że zawahał się i przerwał w pół zdania.
„Powiedziałam, że nie chcę słuchać żadnego z was!” wykrzyknęła ciężkim głosem, jej emocje groziły wylaniem się. Łzy napłynęły jej do oczu, gdy starała się zachować spokój, jednocześnie upominając dwóch mężczyzn, których kochała ponad życie. Sprzeczne emocje w jej sercu ciążyły, rozdarte między miłością do nich obojga a wyczerpaniem spowodowanym ich ciągłymi sporami. Leonardo próbował pocieszyć Sofię, delikatnie masując jej ramię.
„Okej... okej... po prostu się zrelaksuj i uspokój. Nic nie powiem” – zapewnił ją, a jego dotyk był pocieszający. „Jeśli chcesz, to przepraszam pana Ricciego. Ale przestań płakać” – dodał cichym głosem, a serce Sofii roztopiło się na jego troskę. Carlo jednak pozostał sceptyczny, oskarżając Leonarda o stwarzanie pozorów.