Rozdział 396 On jest moim światem
Sofia i Domenico wyszli z imponującej rezydencji należącej do rosyjskiej mafii, na płycie lotniska czekał na nich luksusowy prywatny odrzutowiec, którego silniki cicho brzęczały w tle.
„Myślę, że powinieneś wrócić i mu pomóc. Będzie dobrze” – powiedziała Sofia Domenico, a jej troska była widoczna w głosie. Nie mogła pozbyć się zmartwienia o Leonarda, który był teraz sam, otoczony przez licznych uzbrojonych mężczyzn i bezwzględnego Dona Adrika. W głębi serca modliła się żarliwie o jego bezpieczeństwo, mając nadzieję, że wkrótce do niej wróci.
„Nie martw się. Będzie dobrze. To Leonardo Morelli. Nikt nie może dotknąć ani jednego włosa na jego głowie” – Domenico zapewnił Sofię z niezachwianą pewnością siebie.