Rozdział 298 Prawnie i słusznie
Reflektory samochodu zgasły, a drzwi po stronie kierowcy otworzyły się. Z samochodu wyszedł diabelnie przystojny mężczyzna. Serce Hazel, kiedyś wypełnione smutkiem, teraz kipiało gniewem. Smutek został zastąpiony palącą nienawiścią do mężczyzny, który miał ją chronić, ale pozwolił jej cierpieć z rąk swojej kochanki. Hazel odwróciła wzrok, ignorując męża, który szedł w jej kierunku.
Aleksander opuścił swój dwór w chwili, gdy usłyszał, że Hazel odmówiła powrotu do domu i udała się do domu swojego ojca. Gdy przybył tam, by ją zabrać, spotkała go nieoczekiwana i brutalna rzeczywistość – jej rodzina nie pozwoliła jej zostać i odesłała ją. Mieli nadzieję, że książę zaakceptuje sposób, w jaki traktują jego „niechcianą” żonę, ale zamiast tego Aleksander był wściekły. Jego wściekłość wzrosła, gdy stanął z nimi twarzą w twarz, a jego głos był zimny od gniewu.
„Porzuciłeś moją żonę o tej porze, na zimnie?” warknął. „Dowiesz się, co się dzieje, gdy nie szanujesz jej i mnie”. I nie marnował ani chwili, pozostając tam.