Rozdział 281 To nie jest miłość
Ciepło wody spływało po nich kaskadami, ale gorąco między nimi było jeszcze bardziej pochłaniające. Adam szybko zdjął jej ubranie, jego ruchy były pilne z tęsknoty. Zanim Claire mogła przetworzyć, co się dzieje, jego dłonie i usta były na niej, badając każdy cal jej drżącego ciała, rozpalając jej zmysły. Jego usta przesunęły się po jej miękkiej, bladej skórze, pozostawiając szlak czerwonych i fioletowych znaków - dowód jego namiętności.
Claire szybko zdała sobie sprawę, że noszenie wyzywających sukienek przez wiele dni nie wchodzi w grę. Intensywność Adama była niezrównana, a jego pożądanie namacalne. Nie mogąc się dłużej powstrzymać, obrócił ją w stronę prysznica, nakłaniając ją, by pochyliła się do przodu i położyła ręce na ścianie. Z nieustającym zapałem wbił się w nią od tyłu, a parująca woda wzmocniła żar ich namiętności.
Kochali się pod prysznicem, intensywność ich namiętnego seksu pozbawiła Claire tchu i wyczerpała ją. Była tak zmęczona, że ledwo mogła utrzymać się na nogach. Kiedy w końcu skończyli, Adam delikatnie owinął ją w miękki, biały szlafrok, a następnie ostrożnie pomógł jej położyć się do łóżka, upewniając się, że czuje się komfortowo, zanim poszedł przygotować się do sesji zdjęciowej.