Rozdział 277 Taki poranek
Usta Adama były delikatne, ale zdesperowane, gdy powoli poruszały się w stronę ust Claire, wywołując u niej mimowolne jęknięcie. Dźwięk ten zdawał się rozpalać coś głębszego w nim, a gdy rozchyliła usta, by złapać oddech, jego język wsunął się do środka, roszcząc sobie prawo do jej ust z głodem, który pozostawił ją oszołomioną.
Jego dłonie przesunęły się na jej udo, ściskając je mocno, gdy przeciągnął je przez biodra, siadając między jej nogami. Jej oddech przyspieszył, gdy poczuła jego twardy i ogromny poranny wzwód naciskający na jej brzuch.
Claire poczuła zawroty głowy, a jej zmysły zostały przytłoczone odurzającymi doznaniami, jakie rozpalał w niej mąż.