Rozdział 273 Nieodparty urok
Adam poszedł do łazienki, żeby się przygotować, podczas gdy Claire zamówiła śniadanie i zaczęła pakować jego rzeczy. Była zajęta zbieraniem jego rzeczy i pakowaniem ich do toreb, gdy wyszedł spod prysznica, z ręcznikiem przewieszonym nisko wokół pasa. Przeczesał dłonią wilgotne włosy, a kilka kropel wody spłynęło po jego umięśnionej klatce piersiowej, znikając tam, gdzie ręcznik był luźno zawiązany. Oczy Claire instynktownie podążyły za kroplami, przyciągnięte do jego nieskazitelnie zarysowanych mięśni brzucha. Zanim się zorientowała, oblizała usta, nie mogąc oderwać wzroku, a jej wzrok zatrzymał się tam, gdzie zniknęła ostatnia kropla.
Claire zaparło dech w piersiach, a w gardle zrobiło jej się sucho, gdy spojrzała na swojego męża, tak gorącego i seksownego.
„Podoba ci się to, co widzisz?” Adam zadrwił, jego głos był niski i rozbawiony. Uśmieszek igrał na jego ustach, gdy przyłapał ją na otwartym gapieniu się na niego. „Wiesz, nie musisz stać tak daleko. Możesz podejść bliżej... i dotknąć” dodał, jego ton ociekał żartobliwym psotem.