Rozdział 238
Beatrycze westchnęła do siebie, patrząc na córkę, która aż kipiała ze złości.
Wiedziała, że jej córka uciekłaby, żeby wyrównać rachunki z kobietą, gdyby ta ujawniła tożsamość kobiety, którą podejrzewała.
W tym krytycznym momencie nie mogli sobie pozwolić na żaden błąd.