Rozdział 141
Kłęby dymu wydobywające się z jego cygara zasłaniały lubieżny wyraz jego twarzy, gdy powiedział: „Heh, chyba nie powinienem oczekiwać niczego innego od kobiety Aleksandra! Jesteś tak dzika, że nawet ja miałem trochę problemów z tobą!”
Łzy Ruby spływały po jej policzkach i spadały na podłogę.
Ból, złość i upokorzenie, które czuła, przerodziły się w nienawiść.