Rozdział 56 56
Shilah odsunęła się od drzwi, a Dakota wszedł, uderzając mocno butami o podłogę.
Dyani aż złapała oddech, gdy go zobaczyła, ale była bardziej opanowana niż Shilah i potrafiła ukryć swoje zaskoczenie.
„Witaj, mój Królu” – skłoniła się.