Rozdział 244 Spotkanie
„Shilah, naprawdę musiałaś to zrobić? Jaki z tego pożytek?” – zapytała Dyani, zsiadając z konia, w tym samym czasie co Shilah.
„Nie mogę uwierzyć, że przejechałeś całą drogę do ich domu tylko po to, żeby ich pozbawić dachu nad głową. Co z tobą nie tak, Shilah? Czego od nich oczekujesz?” Ludzie w stajniach bez wysiłku podsłuchiwali ich rozmowę, ale nie zareagowali, gdy odbierali od nich swoje konie.
Cóż, Dyani nie miała lepszego miejsca, by strofować Shilah. Jechała bardzo szybko i nie dawała jej szansy na awans. Więc jedyną okazją, jaką miała, było dotarcie do Pałacu.