Rozdział 225 Starsza żona
Minęły kolejne trzy dni, zanim Shilah dotarła do Wind Walker Mountain, a w chwili, gdy tylko kopyta jej konia stanęły na drodze, zamknęła oczy, by zaczerpnąć orzeźwiającego oddechu.
Minęła strażników granicznych, którzy wydawali się niezwykle podekscytowani jej widokiem, gdyż wysłuchali jej historii.
Shilah uśmiechnęła się, gdy wiatr musnął jej policzki. Jak bardzo za tym tęskniła – tęskniła za wszystkim, co dotyczyło Wind Walker Mountain. Jej pierwszego domu i miejsca, które popchnęło ją do tego, kim się stała.