Rozdział 71
- Dante-
Odchrząknąłem lekko z rozbawieniem, zmrużyłem oczy i przechyliłem głowę w jedną stronę. To było wszystko, co mogłem zrobić, aby zachować spokój.
„A kim ty, do cholery, myślisz, że jesteś, żeby zadawać mi takie pytanie?” – zapytałem, patrząc na nią gniewnie. Skrzyżowała ramiona na piersiach wyzywająco.