Rozdział 30
-Adonai-
Byłem na sali sądowej z jednym z dowódców mojego oddziału, rozmawiając o ostatnich wydarzeniach na miejscu, dotyczących naszych sojuszów i bezpieczeństwa stada w ogóle, gdy jeden ze strażników wszedł i się ukłonił.
„Witaj, alfa” – powiedział, a ja nie odpowiedziałem. Nie lubię, gdy ktoś mi przeszkadza, kiedy jestem zajęty czymś takim. Jednak czekałem, co będzie chciał powiedzieć.