Rozdział 45 Przypadek czy intryga?
Jason nie wahał się ani chwili.
Gdyby w biurze prezesa znajdowały się jakieś tabletki poronne, Jason pewnie już dawno wepchnąłby je Veronice do ust.
Charlotte przestała się uśmiechać. Wyglądała na zaskoczoną, ale teraz w jej oczach był tylko strach. Nie mogła się powstrzymać, by się nie wycofać i nie zapytać w szoku: „O czym ty mówisz, Jasonie? To twoje dziecko!”