Rozdział 144 Zajmujący cały jej czas
Hałas stawał się coraz głośniejszy. Nawet ludzie na górze byli zainteresowani, wystawiając głowy zza barierki, żeby popatrzeć.
Charlotte poczuła się zawstydzona i chciała jak najszybciej stąd wyjść.
Jason spojrzał w dół, by przyjrzeć się jej wyrazowi twarzy. Jego jabłko Adama podskoczyło. W końcu, z wściekłą miną, pomógł jej wstać, pociągnął ją za rękę i przecisnął się przez tłum, by wyjść.