Rozdział 255
Sięgnęła do torby i wyjęła pudełko z sukienką, na którego pokrywie leżało trochę francuskiego. Postawiła je przed Chloe z rozmachem.
„No cóż, kupiłam tę trochę za dużą, bo tak szybko rośniesz, ale są sposoby, żeby sukienki były trochę ciaśniejsze, a niewiele można z tym zrobić, gdy sukienka jest za mała”.
„Dziękuję, ciociu Ello” – powiedziała Chloe, zanim otworzyła pudełko. W środku była sukienka z czystych srebrnych cekinów, a radość Chloe była ewidentnie szczera, gdy wyciągała ją z pudełka.