Rozdział 69
Gdy Sophia powoli wybudzała się ze snu, zdała sobie sprawę z otaczającego ją ciepła. Mrugnęła oczami i zobaczyła, że jest przytulona pomiędzy Xavierem i Xiao, a oni opiekuńczo ją obejmują.
Miękki uśmiech rozciągnął się na ustach Sophii, gdy spojrzała na swoich towarzyszy, ich spokojne miny odzwierciedlały spokój chwili. Promienie słońca delikatnie przesączały się przez zasłony, rzucając złotą poświatę na ich splecione ciała. To właśnie w tym czułym uścisku Sophia uświadomiła sobie głębię swojego zadowolenia.
Fala wdzięczności zalała ją, gdy podziwiała miłość, która ją otaczała. Będąc wciśnięta między Xaviera i Xiao, czuła się bezpieczna, kochana i prawdziwie błogosławiona. Ich obecność dawała poczucie kompletności, jakby byli brakującymi elementami jej układanki.