Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 51 Erica Parker
  2. Rozdział 52 Groźba Erici
  3. Rozdział 53 Dlaczego udajesz niewinnego
  4. Rozdział 54 Karma to suka
  5. Rozdział 55 Nie On Znowu
  6. Rozdział 56 Prywatny sejf (część pierwsza)
  7. Rozdział 57 Kłopoty Velmy
  8. Rozdział 58 Jestem przygotowany na życie
  9. Rozdział 59 Piękna Betty
  10. Rozdział 60 Widziałem go już wcześniej
  11. Rozdział 61 Wszyscy wrogowie Briana byli tam
  12. Rozdział 62 William był potężniejszy
  13. Rozdział 63 Uciszony
  14. Rozdział 64 Możesz mnie zgłosić
  15. Rozdział 65 Dyrektor Honorowy
  16. Rozdział 66 Dobra Nowina
  17. Rozdział 67 Wicedyrektor Howard
  18. Rozdział 68 Zły reżyser
  19. Rozdział 69 Zniszcz go
  20. Rozdział 70 Płacz
  21. Rozdział 71 Materialne dziewczyny
  22. Rozdział 72 Pieniądze nie są problemem
  23. Rozdział 73 Nie zasługujesz na to, żeby na to patrzeć
  24. Rozdział 74 Wezmę to
  25. Rozdział 75 Pokój VIP
  26. Rozdział 76 Nadmiernie podekscytowana Lisa
  27. Rozdział 77 Mały znak uznania
  28. Rozdział 78 Kiedy zwolnisz Briana
  29. Rozdział 79 Życie lepsze niż różowe
  30. Rozdział 80 Poślubiłabym cię, gdybyś była mężczyzną

Rozdział 4 Co najmniej pięćset tysięcy dolarów

Lisa zaniepokojona podbiegła do Briana. Kiedy zajrzała do środka skarbca, ona również osłupiała.

Szok był tak silny, że aż zakręciło jej się w głowie i prawie upadła na podłogę.

Teraz, gdy drzwi skarbca zostały otwarte, Brian i Lisa mogli wyraźnie zobaczyć, że w środku znajdowały się pieniądze i sztabki złota ułożone w stosy tak wysokie, że mogli je podnieść!

W sejfie było morze pieniędzy!

Lisa powoli odwróciła głowę, by spojrzeć na Briana z niedowierzaniem. Jej serce przepełnił szok i konsternacja.

Ten człowiek wyglądał jak jakiś pieprzony żebrak. Jak mógł być tak bogaty?

Lisa nerwowo przełknęła ślinę. Spojrzała nieufnie na Briana, czując, że nogi uginają się pod nią.

W końcu, kogo nie przeraziłby taki widok? Żadna kobieta nie potrafiła się oprzeć tak młodemu i bogatemu mężczyźnie.

Brian również był pod wrażeniem tego, co widział przed sobą. „To... To jest po prostu... zasiłek na utrzymanie? A potem moja rodzina...”

Nie mógł sobie nawet wyobrazić, ile butelek musiałby zebrać, żeby zarobić tyle pieniędzy!

Oboje na chwilę zamilkli.

Po dłuższej chwili Lisa odchrząknęła i przerwała ciszę. „Panie, ile planuje Pan wypłacić?”

Jej głos przywrócił Brianowi przytomność. To pytanie go zdziwiło.

Nadal był zdezorientowany całą tą sytuacją. Na szczęście był na tyle trzeźwy, żeby wiedzieć, że musi zachować ostrożność. Nie był przyzwyczajony do tego, że właśnie stał się bogatym człowiekiem.

Brian zastanowił się chwilę i zdał sobie sprawę, że nie potrzebuje pilnie pieniędzy, więc rzekł od niechcenia: „Dziesięć tysięcy”.

Oszołomiona na moment, Lisa wymusiła niezręczny uśmiech i powiedziała: „Panie, to jest nasz najlepszy prywatny sejf. Minimalna kwota wypłaty to nie mniej niż pięćset tysięcy dolarów...”

Brian skrzywił się, myśl o tym zawrzała w jego umyśle. Pięćset tysięcy dolarów? Co zrobiłby z taką ilością pieniędzy?

Z drugiej strony nie miał wielkiego wyboru. Nawet jeśli nie potrzebował pilnie aż tak dużej ilości pieniędzy, to i tak musiał kupić jedzenie.

Przecież oddał Rosy wszystkie swoje pieniądze. Teraz był dosłownie bez grosza przy duszy.

Brian bezradnie podrapał się po głowie i powiedział: „W takim razie chciałbym wypłacić pięćset tysięcy dolarów. Czy możesz mi dać torbę, żebym mógł zanieść pieniądze?”

W ogóle nie był na to przygotowany. Przecież nigdy w najśmielszych snach nie przypuszczał, że będzie potrzebował torby do noszenia tylu pieniędzy.

Słysząc, że Brian potrzebuje pomocy, Lisa z entuzjazmem przystąpiła do działania. „Oczywiście, proszę pana! Proszę zaczekać chwilę!”

Kiedy wróciła, przyniosła plecak z logo Citibanku.

Na plecaku, drobnym drukiem, widniał tekst: „Na pamiątkę depozytu w wysokości ponad stu milionów dolarów”.

Lisa podała plecak Brianowi i uśmiechnęła się przepraszająco. „Przepraszam, proszę pana. To wszystko, co bank ma do zaoferowania. Czy to w porządku?”

Była dość nerwowa. Jak mogła poprosić bogatego mężczyznę, takiego jak Brian, o użycie tandetnej pamiątki? Czy byłby wkurzony?

Brianowi to oczywiście zupełnie nie przeszkadzało. Skinął głową i poprosił Lisę, żeby włożyła mu do torby pięćset tysięcy dolarów.

Wkrótce plecak był wypełniony po brzegi banknotami.

Po upewnieniu się, że plecak jest wystarczająco wytrzymały, aby unieść wszystko, Brian z zadowoleniem opuścił bank.

Lisa z szacunkiem odprowadziła dostojnego klienta. Nawet pomachała mu i pożegnała go życzeniami.

Widząc to, Ann była zdezorientowana. Jak to możliwe, że Lisa teraz odnosiła się z takim szacunkiem do Briana?

Zdziwiona Anne zapytała kolegę cichym głosem: „Dlaczego panna Dockery była taka miła dla tego przegranego? I skąd wziął ten plecak? Czy to nie jest pamiątka dla klientów, którzy wpłacają co najmniej sto milionów dolarów?”

Kolega spojrzał na nią jak na wariatkę. „Przegrany? Jaki przegrany? Ten facet właśnie wypłacił pięćset tysięcy dolarów! To panna Dockery dała mu torbę! Jak do cholery można nazwać tego człowieka przegranym?”

Szczęka Anny niemal opadła do podłogi. Brian wypłacił pięćset tysięcy dolarów?

Czyż nie był bez grosza przy duszy? Skąd do cholery wziął pięćset tysięcy dolarów?

تم النسخ بنجاح!