Rozdział 87 Księga 2 Rozdział 35
Punkt widzenia Daphne
Wychodząc na tylne podwórko, zaparło mi dech w piersiach. Dekoracje były niesamowite. Było pięć małych stolików z granatowymi obrusami i prostymi świeczkami w słoikach typu mason jar pośrodku otoczonymi małym wieńcem kwiatów. Lampki choinkowe były elegancko rozwieszone nad pergolą i kilkoma krzewami różanymi. Dźwięk skrzypiec zaskoczył mnie i szybko spojrzałem w stronę tylnej ścieżki ogrodowej, aby znaleźć kilka naszych nastoletnich wilków strojących instrumenty orkiestrowe.
„ Poprosiłem Brandona, żeby zebrał kilku członków orkiestry ze szkoły, żeby zapewnić trochę lekkiej muzyki w tle”. Caleb pochyla się blisko mnie i szepcze mi do ucha.