Rozdział 29 Daniel potajemnie chroni Sophię Brown
Sophia Brown patrzyła na Daniela pustym wzrokiem, jej palce drętwiały lekko ze zdenerwowania. Daniel popatrzył na nią i wyciągnął rękę. „Podaj mi rękę”.
Sophia Brown zdawała się być ciągnięta jakąś siłą i podświadomie wyciągnęła rękę, ale kiedy już miała dotknąć Daniela, nagle cofnęła się i nieśmiało zrobiła unik. „Brudno...brudno…”
Poczuła się brudna i niegodna dotknięcia czystego i nieskazitelnego świata Daniela. W sercu Sophii Brown Daniel jest doskonały jak bóg i nie może być przez nią w najmniejszym stopniu skażony.