Rozdział 94
„Ciesz się”. Tata pocałował mnie w czoło, przytulając mnie. Colt odkroił mi kawałek, zanim mi go podał. Każdy z nas wziął kęs, a w sali wybuchły brawa. Wszyscy wrócili do rozmowy, ale gdy Colt prowadził mnie na parkiet, ktoś nas zatrzymał.
„Wszystkiego najlepszego!” Głos Darina sprawił, że się cofnęłam. Colt natychmiast przyciągnął mnie do siebie, ale ja nadal stałam wysoko obok niego.
„Alec!” Połączyłam go umysłowo. Nie odpowiedział, ale poczułam jego gniew.