Rozdział 314
„To twoje rodeo, ale może nie byłoby złym pomysłem, żeby ktoś inny miał oko na wszystko” – powiedział Alec. Jego koniuszki palców stykały się ze sobą przed nim. Kiedy to robił, wyglądał jak jego tata.
„Może znam kogoś”. Gdy tylko wypowiedział te słowa, w mojej głowie pojawił się obraz Brada. Podnosząc telefon, nacisnąłem zakazany numer szybkiego wybierania dziewięć. Miałem nadzieję, że nigdy nie będę musiał go użyć.
W słuchawce rozległ się dźwięk oddechu.