Rozdział 22: Lepiej umrzeć w chwale, niżżyć w hańbie
„Jesteś pieprzonym kurczakiem, cała twoja rodzina to kurczaki, trzymaj gębę na kłódkę!” Yolanda zawsze chroni Victorię jak lwica chroniąca swoje młode i nigdy nie pozwala, by ktoś był wobec niej niegrzeczny. Niezależnie od tego, czy jest córką bogatej rodziny, czy księżniczką, zawsze odważy się mówić otwarcie, bez strachu.
Aurora zwróciła wzrok na Yolandę ze złością: „Jak śmiesz mówić do mnie tak niegrzecznie, ty mała suko! Daję ci trzy sekundy na przeprosiny, albo...”
„Dość!” Victoria przerwała jej groźbę. Nie miała cierpliwości, żeby gadać tu głupoty. „Nie wykorzystuj swojego pochodzenia rodzinnego, żeby wywierać presję na innych. Jesteśmy tu, żeby kupować ubrania, sprzedawczyni, po prostu powiedz mi wprost, czy sprzedajesz tę sukienkę, czy nie. Jeśli zdecydujemy się ją kupić i nie będziemy mieć nastroju, żeby ją przymierzać, zapłacę bezpośrednio”.