Rozdział 373 Celowy sabotaż
„Ja też bym się odgryzł” – powiedział chłodno Wynter. „Nie jestem w pozycji, żeby ci doradzać”.
Widmo było zachwycone. „Z szacunku dla ciebie, oszczędzę tego Baileya. Natychmiast udam się do Scotts!”
„Czekaj”. Wynter ugryzła się w palec, zanim nacisnęła telefon. „Scottowie mają kogoś, kto prowadzi ich duchowo. Daj mi znać, jeśli wpadniesz w kłopoty. Przyjdę i cię uratuję”.