Rozdział 267
Daemonikai wyciągnął rękę, chwycił jej dłoń i podniósł ją do swoich ust. Złożył na niej delikatny pocałunek.
„Jak się czujesz?” zapytała cicho Emeriel.
„Lepiej. Wyczerpany, ale lepiej.” Jego oczy przesunęły się w jej stronę.
Daemonikai wyciągnął rękę, chwycił jej dłoń i podniósł ją do swoich ust. Złożył na niej delikatny pocałunek.
„Jak się czujesz?” zapytała cicho Emeriel.
„Lepiej. Wyczerpany, ale lepiej.” Jego oczy przesunęły się w jej stronę.