Rozdział 167
Wielki król nie powiedział ani słowa, jego czujne oczy były zwrócone na nią, wyraz jego twarzy był ostrożny, ale jednocześnie pełen nieskrywanej ciekawości i czegoś jeszcze...
Aekeira przysunęła się bliżej swego dzikusa, by ukryć się przed jego przenikliwym spojrzeniem.
„Moje!” Lord Vladya powtórzył to gniewnym rykiem, robiąc groźny krok naprzód.