Rozdział 119
PANI SYNAJ
Wezwanie wielkiego króla do karmienia napełniło Elarę niezrównaną radością. Przez ulotną chwilę była najszczęśliwszą kobietą w Urai.
Teraz echo tej euforii zanikło, gdy opuściła rezydencję królewską, zastąpione gorzką frustracją. Jej Daemon pozostał tak odległy i bezosobowy podczas karmienia krwią, jak był, gdy żyła jego partnerka.