Rozdział 67
(punkt widzenia Leah)
Nawet po tym, jak Brady obiecał mi, że możemy traktować podróż na spotkanie z Alexandrem jako wakacje - i nawet po tym, jak zgodziłam się pójść - | próbowałam się wycofać. Nie raz, nie dwa, ale kilka razy. Na koniec Brady musiał praktycznie oderwać moje palce od słupków łóżka i zanieść mnie na lotnisko kopiącą i krzyczącą. Tylko dzięki staraniom Brady'ego i aktywnemu zachęcaniu Rose w końcu udało mi się wsiąść do samolotu.
Szczerze mówiąc, wsiadłam do samolotu bardziej dla Rose niż dla Brady'ego. Brady zrobił dla mnie tak wiele w ciągu ostatnich kilku tygodni, ale nie byłam pewna, co myśleć o spotkaniu z Bradym i Alexandrem w tym samym czasie. Alexander był/jest moim wybranym przez Boginię partnerem, podczas gdy Brady... cóż, Brady był mężczyzną, w którym powoli zaczynałam się zakochiwać.